Zapraszamy do zapoznania się z recenzją twórczości pani Barbary Winiarczyk, która ukazała się w kwartalniku artystycznym pt. „E – sztuka do kwadratu” ( nr 2 lato – 2013). Autorem recenzji jest Frederick Rossakovsky – Lloyd.
Na wstępie krótka informacja o autorce wierszy: Pani Barbara Winiarczyk urodziła się 6 października 1962 roku. Ukończyła Liceum Medyczne (1982), a w połowie lat dziewięćdziesiątych zaczęła wykonywać zawód pracownika socjalnego w pomocy społecznej. Jest matką trójki dzieci i babcią dwójki wnucząt. Wiersze z mniejszymi i większymi przerwami pisze od dziesiątego roku życia. Jej utwory często dotykają problematyki ludzi z którymi styka się w pracy zawodowej.


W styczniu 2013 roku, nakładem wydawnictwa MINIATURA, ukazał się jej debiutancki tomik wierszy „W deszczu łez”.
Recenzja: „ „W deszczu łez” Barbary Winiarczyk, to zbiór wierszy charakterystycznych zarówno dla czasów współczesnych, jak i dla kobiecego pisania. Przewijający się przez utwory podmiot liryczny – zdecydowanie kobieta – obserwuje zmiany, jakie zachodzą w otaczającym ją świecie. Nie jest zadowolona ani z kierunku w jakim wszystko podąża, ani z tego co dzieje się bezpośrednio wokół niej. Samotna w tłumie ludzi – garnie się do marzeń, wyśnionych przyjaciół – w realnym świecie pozostając pełną dystansu i zamkniętą na zmiany osobą. Pełna przekory kpi z męskiej siły, żartując jednocześnie z siebie – typowa kokieteria, wprowadzająca mężczyzn w stan, którego nie rozumieją, dzięki czemu stają się łatwymi zdobyczami. Poetka
w jednym z takich figlarnych utworów pisze:
„jestem kobietą częścią mężczyzny
drobną całością większego ego
jego porażki to moje blizny
ale sukcesy są tylko jego (...)”

Pod płaszczem beztroski jest jednak ukryte „drugie dno”. Za śmiechem i figlami, leją się łzy. Peelka ma w sobie dużo goryczy, tej niewylanej, skrywanej przez lata. Wiele się wydarzyło – emocje wypływają w wierszach na światło dzienne.
„nie żal mi goryczy wsiąkniętej w rękawy
poduszek za twardych od nadmiaru marzeń
zbyt bolesnych zdarzeń które są jak głazy
pamięci co w drodze pogubiła twarze (...)”

Dobrze mieć taki tomik . I chociaż niektóre wiersze wymagają delikatnej korekty – są ważne, bo skłaniają do zastanowienia się nad priorytetami w naszym życiu. Barbara Winiarczyk z powodzeniem ukazuje kruchość szczęścia i ulotność każdej chwili. Wszystko mija – czas najwyższy się nad tym zastanowić”.

Autor recenzji – Frederick Rossakovsky - Lloyd